- Rumburak:
- A niech to… jak sobie przypomnę, że zostawiłem pierścień złotego ducha w owej podziemnej komnacie, to… to… ech, nie wiem sam co powiedzieć. Mam nadzieję, że po Aladynie nawet śladu nie zostało. Jak by tu ów pierścień odzyskać… (bierze kałamarz, pociera go, z kałamarza wyłania się, zielony, rachityczny dżinn)
- Zielony:
- Na twe rozkazy, panie!
- Rumburak:
- Goń zaraz do owej komnaty, gdzie Aladyna zostawiłem. Ten już pewnie dawno umarł w ciemnościach, a ty przynieś mi złoty amulet, który Aladyn ma na szyi.
- Zielony:
- Wedle rozkazu… już pędzę… już lecę… (znika)
- Rumburak:
- Ech, tylko ten zielony pokurz mi został, co niewiele potrafi… Ale może wreszcie pierścień odzyskam, a jak pierścień to pewnie i lampę! (pojawia się Zielony) No i co, masz ów pierścień?
- Zielony:
- Nie mam, bo…
- Rumburak:
- Bo co?
- Zielony:
- Bo w tej komnacie żadnego Aladyna ani pierścienia nie ma! Aladyn mieszka teraz w pięknym pałacu, a za żonę ma córkę sułtana!
- Rumburak:
- O nie! Pewnie do lampy się dobrał, bo to za wielkie czary jak na Złotego… Muszę, muszę coś zrobić, żeby ten Aladyn popamiętał mnie do końca swego krótkiego życia! Co by tu zrobić… co by tu zrobić…
Pobierz plik PDF: Aladyn
Uwaga!
Scenariusz opublikowany na licencji Creative Commons BY-SA 4.0